Zmotywowałam się i zdecydowałam ,że powalczę trochę o tego bloga.
Może część z was rozpoznawać nazwę : mama_z_lokami z instagrama , to również ja .
A dla wszystkich nowych osób przybliżę trochę swoją osobę ,to co robię i dlaczego to robię .
Mam na imię Paulina ,jestem mamą wspaniałego łobuza Oliviera ,oraz mieszkam w Anglii.
W swoim życiu na mojej głowie dużo się działo,a raczej dużo za dużo .
Swoją pierwszą prostownice dostałam w wieku 12 lat .. pierwszą farbę palette w ramach buntu nałożyłam w wieku 15 i wybór padł na jakże subtelny kolor - GŁĘBOKA CZERŃ !!
Nie ,nie mama nie była zadowolona 🤭
Głęboka czerń towarzyszyła mi przez bardzo długi okres czasu ,dopiero w wieku 19 lat zaczęłam kombinować z kolorem schodząc w ciemne brązy .
Długoletni związek z prostownicą, której używałam nawet kilka razy dziennie doprowadził do tego ,że moje włosy nie dotrzymały mi kroku i zaczęły się kruszyć i dosłownie odpadać ,co w rezultacie zmusiło mnie do ostrego cięcia.
Zdjęcie poniżej (wyglądałam jak M.Manson 😂) miałam chyba 18 lat. Natomiast zdjęcie 2 ,to rok 2019 .
Po czerni i głębokich brązach zapragnęłam czegoś jaśniejszego .
Ale ja postanowiłam rozjaśnić swoje włosy na własna rękę i taka żonglerka kolorystyczna trwała dobre 3 lata ,albo i dłużej .
Pojawił się rudy, jajeczny, zielonkawy, platynowy na odrostach i mogłabym tak wymieniać.
Moje włosy osiągnęły stan krytyczny ,były kruche ,spalone ,połamane ,sianowate ,a przy dotyku apetycznie chrupały ...
Nie muszę mówić ,że przez te bardzo długie lata zabawy z kolorem i prostowaniem moja jedyna pielęgnacja opierała się ma myciu szamponem,który akurat był w domu ,a użycie pierwszej lepszej odżywki raz na x czasu ,to był prawdziwy szczyt pielęgnacji 😀.
Na początku 2018 roku poszłam do fryzjera z rudym spalonym sianem na głowie ,a chciałam wyjść z jasnym blondem... tak też się stało.
Od tego momentu nie farbowałam włosów i zaczęłam się interesować pielęgnacją włosów .
Przeczytałam chyba wszystkie blogi ,o tematyce włosowej .
Obejrzałam wszystkie filmiki na YT i przeczytałam stertę książek by wyglądać ,tak jak teraz.
Moje pierwsze dobre kosmetyki ,które towarzyszą mi po dziś dzień,to kosmetyki od Anwen.
Mogę śmiało polecić każdemu na początku drogi ❤️
Nie słuchajcie ludzi ,którzy patrząc na waszą „tragedie” na włosach mówią „Zetnij się na Zero!”
Pamiętaj nie zniszczyłaś włosów w tydzień i w tydzień ich nie naprawisz !
Ale wiesz co ? DASZ RADĘ !



